Pewnie każdy z Was tak miał, ma, będzie miał ( wiem, wiem mało optymistyczne- cóż, czasami trzeba z tzw. grubej rury)- twórcza zapaść, dołek, niemoc. Niby chcesz coś napisać, a nie możesz. No, po prostu nie ma takiej opcji. W głowie szum, myśli natłok i jeszcze te ( przynajmniej ja tak mam) wyrzuty sumienia, że
Browsing tag: USA
Nasza ostatnia, jeszcze nie do końca „strawiona” 30 dniowa podróż … Menu okazało się bardzo bogate, a każdy nowy dzień przynosił „dish of the day”. Kuba okazała się cudownie naturalna. Panuje tutaj taka niesamowita lekkość bytu. Oczywiście, nie mogę wypowiadać się za mieszkańców tego biednego kraju, ale ja właśnie tak odebrałam pobyt na Kubie. Słońce,
Everglades to trzeci co do wielkości park narodowy w USA. Piękne , dzikie lasy mangrowców, słodko- i słonowodna woda, setki ptaków, ssaków i ryb, manaty. No i do tego wszystkiego aligatory ( gators). Dwie godziny przejażdżki łodzią z kapitanem Teddym, było dla nas niezłą lekcją przyrody:)
Królestwo krabów w Orlando- dacie wiarę? Byliśmy w restauracji, gdzie znają się na krabach jak mało kto. Do tego wszystkiego wiedzą jak stworzyć fajną atmosferę. Przychodzimy, jak zwykle miłe powitanie przez uśmiechniętą kelnerkę ( typowy, ale miły tekst- jak się masz, u nas po raz pierwszy?). Potem, niespodzianka dla Igorka- menu w formie kolorowanki i
Trzeba mieć zdrowie i energię 5-latka, żeby pojechać na dwa dni do Universal Studio. To jest dosłownie jazda bez trzymanki! Każdy miłośnik filmów znajdzie tutaj coś dla siebie. Jedziesz z Spidermanem, który ratuje Nowy Jork przed złymi, a ty czujesz, że jesteś w samym centrum walki. Spotykasz się z Minionkami i stajesz się jednym z
Pojechaliśmy tam jak zawsze z ciekawości, nie tylko win, ale także miejsca i ludzi, którzy pracują nad produkcją wina. Winnica Lakeridge jest malowniczo położona nad jeziorem. Prowadzona przez zgrany zespół, który dba o klientów i serwuje im małe show ( 15 minutowy film, puszczanie baniek mydlanych – ups…- jako dodatek do degustacji). Bardzo fajnie zadbali
Jechaliśmy podziwiać Crystal Spring, rezerwat ogromnych manatów, a nagraliśmy film o… krewetkach jedzonych ze styropianowych pojemników:) Ale jakie to były krewetki! Niebo w gębie. To były pierwsze, „świadomie” zjedzone krewetki przez Igora. Były tak dobre, a miejsce tak magiczne, że postanowiliśmy zatrzymać ten moment kręcąc nasz kolejny vblog. Smacznego!
Nowy Orlean to miasto radości, muzyki , szaleństwa, artystów ulicznych i hektolitrów lejącego się piwa. My sami nie mieliśmy okazji wypić w pubie ani jednej butelczyny- z prostej przyczyny, z dzieckiem nas nie wpuszczono:( No nic. Jakoś to przeżyliśmy. Tyle się działo wokół nas… Uliczni artyści, godni niejednego talent show, tysiące roześmianych ludzi, muzyka rozbrzmiewająca
Tknęło mnie dzisiaj i zabrałam się za podsumowywania… Za wcześnie? Jako, że nie planujemy już w tym roku ( przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo) jakiś wielkich wyjazdów to chyba mogę już zamknąć tegoroczny kalendarz podróży:) Czy jechaliśmy ostrożnie? Pomimo tego, że 2014 był szalonym rokiem, pełnym wyjazdów, ważnych decyzji nie była to ostra
Jednym kliknięciem klawiatury kupujemy bilety lotnicze i co dalej? Dalej już nie jest tak prosto:) Zaczynamy szukać noclegów, rezerwujemy samochód, planujemy trasę:). Tym razem nasza styczniowa wyprawa dzieli się na trzy etapy: Kuba ( Hawana- Cienfuegos- Trinidad)- Meksyk ( m.in. Cancun- Tulum)- USA ( Luizjana i Floryda). Korzystamy z tego co mamy w zasięgu naszej