Ten filmik ma w sobie energię, która towarzyszy nam podczas naszych podróży. Ma radość i zmęczenie. Pokazuje nas. Prawdziwych, bez retuszu i przyklejonego uśmiechu. Ten filmik, pokazuje jak tak naprawdę wyglądają nasze wyprawy. Jest dla nas bardzo osobisty i moglibyśmy oglądać go bez końca. Nasze życie…
Pewnie każdy z Was tak miał, ma, będzie miał ( wiem, wiem mało optymistyczne- cóż, czasami trzeba z tzw. grubej rury)- twórcza zapaść, dołek, niemoc. Niby chcesz coś napisać, a nie możesz. No, po prostu nie ma takiej opcji. W głowie szum, myśli natłok i jeszcze te ( przynajmniej ja tak mam) wyrzuty sumienia, że
Przepis na udany wyjazd? 10 kobiet, para szpilek kupionych na lotnisku (po dwóch latach marzenia o nich) i Marrakesz jako cel podróży. Proste, prawda? Najlepiej jeśli dziewczyny nie będą się znały- dzięki temu będzie więcej historii do opowiadania w ciepłe, wrześniowe wieczory na dachu riadu. Kobiecy wypad do Marrakeszu miał odstresować, naładować baterie, odsunąć na
Na początku stres był o wiele większy, teraz jest lepiej, ale i tak nie odpuszcza skurczybyk jeden. Nieważne, czy jadę opowiadać o naszych wyjazdach dzieciom z zaprzyjaźnionego przedszkola, czy na warsztaty podczas festiwalu Bydgoszcz z Pasją- denerwuję się przed spotkaniem i już. Taka moja „uroda” i tyle. Na szczęście, nie odpuszczam tak łatwo i sama
Każdą z naszych wypraw z Igorem wspominamy z rozrzewnieniem, zachwycamy się, śmiejemy. Rodzicielski mózg, jest chyba inaczej skonstruowany niż „zwykły”. Inny, „normalny” mózg zapamiętałby wyjazd jako jedną wielką porażkę, traumę, tragedię i powód do zaprzestania dalszych, rodzinnych wyjazdów. Inaczej się ma z rodzicielskim mózgiem. On, szczęśliwie wymazuje z twardego dysku dość szybko to co zmęczyło,