Jak się spakować i nie zwiarować???
Zastanawiasz się co zabrać i jak przygotować się do podróży z kilkulatkiem? Oto kilka moich porad (może się przydadzą?)
- Przygotowując się do wyjazdu bierzemy pod uwagę, w jakim wieku jest dziecko, to logiczne. Inaczej spakujemy 9- miesięcznego bobasa, a inaczej 4 latka. Warto jednak pamiętać, że np. pampersy są tak naprawdę w większości miejsc na świecie. Nie warto jest brać całej paczki, lepiej kilka na pierwszy dzień, dwa. ( Oczywiście czasami dziecko jest uczulone i korzysta z jednej, jedynej firmy- wtedy bierzemy no i niestety… mamy mniej miejsca na inne sprzęty, ciuszki.
- Ciuszki- pamiętajmy, że najczęściej tam gdzie jedziemy jest w miarę ciepło- będzie możliwość małej przepierki
- Nigdy nie brałam ze sobą łóżeczka turystycznego i jakoś daliśmy radę:)
- Kiedy Igorek jeździł jeszcze wózkiem kupiliśmy za jakieś 100 zł wózek parasolkę ( im tańszy tym lepszy, tzn. jak się zgubi czy popsuje- na lotnisku się nie cackają- nie będzie żal. To samo z fotelikiem do samochodu- nie wszystkie wypożyczalnie dysponują fotelikami np. w Albanii:(
- Zawsze biorę ze sobą lekarstwa ( takie, które również w domu zawsze mam w apteczce- na gorączkę, przeciwbólowe, biorę termometr.
- Oczywiście też maść na pogryzienia komarów oraz repelent przeciw komarom z DEET ( siła zależy od poziomu stężenia tego środka chemicznego w danym preparacie. Repelenty z DEET są dostępne w aptekach i wielu sklepach) Czasami dobrze jest wstrzymać się i kupić spray w kraju, do którego jedziemy- będzie skuteczniejszy).
- Co do szczepień to Igorek ma prawie wszystkie możliwe. Wiem, że to kontrowersyjna kwestia. My podjęliśmy taką decyzję.
- Do samolotu zawsze biorę jakieś „uciszacze” na nudę np. książeczkę z naklejkami, grę, fajna jest taka książeczka z pisakiem zmazywalnym- ma różne zadania do wykonania, rysunki do uzupełnienia, potem można radosną twórczość zmazać i tworzyć na nowo). Dobrze byłoby gdyby te rzeczy były nowe. Niektóre linie lotnicze dbają o małych podróżników i same proponują taki zestaw „pierwszej pomocy”
- Igorek zawsze miał swój własny bagaż. Najpierw mały plecaczek biedronkę, a teraz taką małą, walizeczkę też biedronkę. Myślę, że to fajny pomysł. Uczy brania odpowiedzialności za swoje rzeczy. A, że walizka ma kółka- to już inna historia:)
- Nie ruszam się nigdzie bez wilgotnych chusteczek- bardzo pomocne, w różnych sytuacjach.
- Oczywiście biorę dla Igorka żel do mycia oraz krem z wysokim filtrem.
- Nie mamy ze sobą żadnych gadżetów typu i-pod, tablet. Wszystkie gadżety najlepiej zostawić w domu:)
- No i słucham swojej intuicji. Dobrze jest iść przed wyjazdem do pediatry, zbadać maluszka, może poprosić o poradę ( w razie niespodziewanego choróbska można wykupić jakiś odpowiedni lek jeszcze przed wyjazdem).
- Poszperajmy trochę w Internecie, być może znajdziemy rady dotyczące pobytu z dzieckiem w miejscu, do którego się wybieramy
- Pewne jest, że nigdy nie weźmiemy wszystkiego, co byśmy chciały, co będzie być może potrzebne. Na miejscu zawsze trzeba będzie trochę kombinować i to też jest częścią przygody.
Kiedy dotrzemy do celu dobrze jest mieć sprecyzowany plan działania. Poszukajmy wcześniej miejsc, które będziemy chcieli zobaczyć z maluchem, do których będziemy chcieli z nim pójść (np. park wodny, zoo, park rozrywki, itp.)
U nas sprawa jest prosta- Igorek uwielbia jazdę metrem:)