Szpilki w podróży?
Pewnie, że nie:) W podróży na pewno nie. Ale… właśnie podróże zmusiły mnie, żeby 2 lata temu… kupić sobie moje pierwsze „wypasione” szpilki.
Kiedy nie podróżujemy, staram się opowiadać o naszych wyjazdach na różnych mniejszych czy większych spotkaniach. Jedno z takich ważniejszych dla mnie ( nigdy wcześniej nie miałam takiego audytorium:)) było spotkanie dla około 50 pań ( połączone z projekcją filmową) organizowane przez Multikino w ramach akcji „Kino na obcasach”. Hmmm, na obcasach, pomyślałam i stwierdziłam, że innej opcji nie ma i szpilki muszą być:)
Te same szpilki zaś, od razu po przywitaniu się z przybyłymi paniami ….zdjęłam i zaczęłam opowiadać o naszych wyjazdach. Inaczej jakoś sobie tego nie wyobrażałam:)
Najczęściej spotykam się z paniami. Chyba faktycznie coś jest na rzeczy. Ostatnio usłyszałam, że to właśnie płeć piękna:) chętniej wychodzi, spotyka się, wymienia doświadczeniami. Coś w tym jest. Czy jesteśmy bardziej ciekawe świata, innych? A może lubimy pogadać, podzielić się naszymi spostrzeżeniami, pośmiać się przy dobrej kawce?
Często też, moje prezentacje łącze z tzw. warsztatami wina i serów. Fajnie jest opowiadać o wyjazdach, a potem popijać winko właśnie z regionu, które odwiedziliśmy.
Ostatnią grupą ( jakże wymagającą i cudowną zarazem) są dzieci. Tak sobie myślę, że też najtrudniejszą widownią. Tutaj samo zdjęcie szpilek to za mało:)