Niezwykły nocleg w drodze…
Koteśova, to nie tylko możliwość noclegu w XV- wiecznym, gotyckim zamku. To miejsce z duszą i nie ma w tym krzty przesady. Jeśli będziecie mieli tyle szczęścia co my, właściciel, śpiewak operowy Gustav Belaćek z Bratysławy, na zakończenie dnia, po oporządzeniu podwórza, w wiecznie przybrudzonym farbą kombinezonie, zagra dla Was na organach znajdujących się w przy zamkowej kaplicy. Szczytem duchowej uczty będzie wyśpiewana aria operowa, ot tak po prostu. A łzy same lecą…
W zamku organizowane są coroczne festiwale muzyczne, plenery artystyczne co nie dziwi przy Takim właścicielu. Aleksandra, dumna małżonka, która zajmuje się gośćmi i noclegami jest przesympatyczną osobą. Uśmiechnięta, życzliwa, kochająca dzieci. To miejsce, położone gdzieś na trasie, w kraju żylińskim w północnej Słowacji, do którego pewnie nigdy nie wrócilibyśmy, gdyby nie cudowni Właściciele i anielski śpiew Gustava…