Wakacyjny klimat Alzacji:)
Tym razem wakacyjny wyjazd zorganizowaliśmy dla naszych Klientów, mam nadzieję Przyjaciół. Wybraliśmy skąpaną słońcem, porośniętą winnymi krzewami, które przyjaźnie otaczają bajkowe miasteczka- Alzację. Skład naszej grupy w „wesołym busie” gwarantował, że nie będziemy się nudzić. Dwójka małych dzieci ( Karolinka 3,5 lat i nasz Igorek 5,5) i ponad 10 godzin jazdy do Francji. Mogło skończyć się katastrofą. Na szczęście mamy w pogotowiu kilka magicznych akcesoriów, w tym ekran podłączony do laptopa, z którego można puszczać bardzo interesujące kreskówki i filmy animowane. Czasami nic innego się na da zrobić:) Dla większej grupy najfajniejszym pomysłem na nocleg w Alzacji jest wynajęcie całego domku. My wybraliśmy spokojne miasteczko Muttersholtz. Nazwa raczej przypomina nazwy miasteczek niemieckich, co nie dziwi biorąc pod uwagę historyczne zawirowania Alzacji. Z uwagi na położenie region ten, kilka razy w swej historii należał do Niemiec. Nasz”mały, biały domek” Gite La Riedstube znaleźliśmy na portalu www.gite-alsace-vacances.com. Sprawdzone, polecamy. Na powitanie czekał na nas alzacki przysmak babka drożdżowa- kugelhopf i „alzacki szampan” czyli wino musujące crémant d’alsace. Koniecznie wypity w typowych, alzackich kieliszkach na zielonych nóżkach.
Na poznanie smaków, zapachów i krajobrazów Alzacji mieliśmy 6 dni. Tylko, 6 dni… Trudno przejść i przejechać ( my też na rowerach) obok winnic i małych, kolorowych miasteczek obojętnie.
Alzacja ma dar, z którego korzysta pełnymi garściami. Ukształtowanie terenu, sprawiło, że na tych żyznych i nasłonecznionych glebach rodzi się doskonały szczep rieslinga, który tutaj króluje. Oprócz tego zdegustujecie tutaj: gewürztraminer, pinot blanc, pinot gris, sylvaner, muskat. Najlepsze parcele mają w Alzacji statut grand cru. Wytwarza się je jedynie z czterech szlachetnych odmian winogron: rieslinga, muskata, pinot gris i gewürztraminera, uprawianych na obszarach leżących na wysokości 200–300 m n.p.m., na najlepiej nasłonecznionych stokach Wogezów. Właśnie to położenie warunkuje najlepsze uprawy.
W okresie wakacyjnym warto umówić się wcześniej na degustacje i zwiedzanie winnic oraz piwnic. Zakamarki wiekowej piwnicy Maison Zimmer w Riquewihr to niezła gratka nie tylko dla smakoszy:)
Po raz kolejny okazało się również, że każdy znajdzie coś dla siebie na degustacji:) Nasi milusińscy zajęli się kartami Świnka Peppa i obfotografowywaniem siebie nawzajem:). Można? Można, tylko trzeba wcześniej pomyśleć np. o kartach i aparacie:).
Wizyty w winnicach na słynnej trasie winnej Route des Vins d’Alsace to oczywiście podstawa poznawania Alzacji i jej kultury. Fajnym pomysłem jest także wypożyczenie rowerów choćby na jeden dzień i przejechanie odcinka malowniczej trasy. My zdecydowaliśmy się na wypożyczalnię Bike Air w Ribeauville. Bardzo profesjonalna obsługa, dobry sprzęt, możliwość dostarczenia rowerów do miejsca noclegowego. Posiadają również rowery elektryczne , przyczepki do przewożenia najmłodszych ( tutaj rower elektryczny jak najbardziej polecany), oraz rowery dla tych najmniejszych cyklistów:). Wszystko sprawnie i dobrze zorganizowane.
Jako, że nie samym winem żyje człowiek:)- zwiedzaliśmy. Nie tylko przecudnej urody miasteczka, z szachulcowymi, kolorowymi kamienicami i brukowanymi uliczkami. Jakieś 1,5 h jazdy samochodem wystarczyło, żeby znaleźć się w jednym z fortów Linii Maginota- w Forcie Schoenenbourg. Zwiedzanie z przewodnikiem anglojęzycznym musicie zarezerwować wcześniej www.linemaginot.com. Codziennie o 14.00, a w niedzielę również o 9.30 ( w okresie wakacyjnym) jest też zwiedzanie z przewodnikiem w j. francuskim. Tutaj nie potrzeba rezerwacji. Pamiętajcie o cieplejszych ubraniach ( schodzi się 30 m. pod ziemie i można się lekko zdziwić:)). Cała trasa podzielona jest na zwiedzanie baraków ( tutaj np. kaplica, pomieszczenia sanitarne, kuchnia, sala operacyjna). Wrażenie robią malowidła na ścianach wykonane przez żołnierzy. Druga część, do której prowadzi ponad kilometrowy korytarz to pomieszczenia z amunicją, bronią, główna galeria z tajnym, wyjściem ewakuacyjnym. Cała trasa zajmuje ponad 2 godziny. Maluchy przeszły więc nie jest bardzo męcząca:) To prawdziwa lekcja historii.
Choć była to wyprawa nie tylko nasza, rodzinna, udało się nam spędzić po raz kolejny czas z Igorkiem. Patrząc z perspektywy 5-latka ciekawą opcją poznania Strasbourga jest wycieczka stateczkiem po rzece Ile. Statek wycieczkowy Batorama wypływa tuż obok przepięknej, gotyckiej katedry Notre Dame. Proponuje dwie trasy- krótszą około 45 min. i dłuższą 75 min. Ta druga pokaże wam przecudnej urody Petite France. Oczywiście warto zwiedzić również piechotą.
W Alzacji urzekły nas nie tylko winnice. Przez cały czas naszego pobytu towarzyszyły nam bociany- na polach, na słupach, kominach, dachach domówi i kościołów, na straganach też:) Nie bez przyczyny uznane za symbol tego regionu. Koło naszego domu również zagnieździły się dwa ptaki, które co jakiś czas dawały o sobie znać klekocząc głośno i wyraźnie:).
Oczywiście, nie mogę pominąć jakże istotnego dla każdego wyjazdu elementu gastronomicznego:) Kuchnia alzacka proponuje m.in. wszechobecną tarte flambee- flammkuchen. Tartę na bazie ciasta chlebowego, z cebulą, boczkiem i śmietaną. Można oczywiście skosztować ją również z serem ( typowy, alzacki to Munster) czy łososiem. Tarta pieczona jest w piecu, a płomienie dochodząc do jej brzegów, pozłacają je malowniczo.
Samochód to jednak dobra rzecz:) Udało nam się zobaczyć jeszcze niemiecką część krajobrazu doliny Renu ( i kupić wina oczywiście), oraz podjechać do szwajcarskiej Bazylei. Ukrop był niesamowity… Niejeden z nas marzył o zanurzeniu w Renie, biorąc przykład z mieszkańców Bazylei:).