Kiedy podróżujesz nie zawsze możesz przewidzieć kiedy i gdzie skończy się kolejny etap wyprawy. Np. taki Sylwester. Jesteś w Turcji, jest egzotycznie i ciekawie. No super. Tylko niestety autobus do Istambułu spóźnił się kilka godzin i 0.00 witasz w busie, razem z kilkoma innymi nieszczęśnikami… Ale i tak fajnie jest:)
All posts by igitravel
Już wiem po co są święta:) Odkrywam to co dziennie kiedy rozmawiam z Igorkiem. Jeszcze rok temu był za mały, żeby dostrzegać, pytać, przeżywać. Teraz jest inaczej, ciekawiej. Chłonie nasze opowiadania, przygotowania do świąt, pieczenie ciasteczek. Zadaje pytania o małym Jezusku, Świętym Mikołaju. Po to właśnie są święta:) I just love it all.
Zapach choinki, piekących się ciasteczek, smażoneg karpia- typowa, tradycyjna kolacja wigilijna- taka będzie w tym roku. Podczas naszych podróży zdarzały nam się mniej przewidywalne:) Sushi w Osace czy niskobudżetowa kolacja w ośnieżonej Kapadocji. Przypominamy je sobie z sentymentem i uśmiechem, choć nie miały nic wspólnego z Wigilią i były daleko od najbliższych. Dzięki nim doceniamy
Była już kuchnia tajska, gruzińska, czas na wietnamską. Polecam wszystkim z większym lub mniejszym talentem do gotowania. Udział w kursie kulinarnym poprzedzony np. wizytą na lokalnym targu to świetny pomysł na poznanie prawdziwych smaków i zapachów kraju do którego jedziemy. Na prawdę warto. Polecam:)
Wiem, co będziemy robić 18 stycznia 2014 r. w Ho Chi Minh:) O 9.00 spotykamy się z dwiema przemiłymi dziewczynami w kasakach ( albo raczej z kaskami w dłoniach). Kask, nie jest oczywiście tradycyjnym nakryciem głowy Wietnamek. Dziewczyny to nasze przewodniczki po Sajgonie, a przyjadą po nas motorami. Nie wiem kto bardziej cieszy się z
Czym różni się wyjazd z „normalnym” biurem podróży, a organizacja wyprawy samemu? Ano tym, że do tego pierwszego wchodzisz, wybierasz wymarzone wakacje z katalogu, płacisz i czekasz na dzień wyjazdu. Kiedy organizujesz wszystko sam, żyjesz tym wyjazdem prawie cały czas. Kupno biletu lotniczego, szukanie i rezerwacje noclegu- nie byle jakiego oczywiście- w końcu masz tam
„Świat jest piękny i należy do ludzi”- powiedział mój Igorek ( lat 4), a mi dosłownie „opadła szczęka”… Proste, prawda? Niby o tym wiemy, ale w taki zwyczajny sobotni dzień czy faktycznie o tym pamiętamy? Szczerze wątpię. Może faktycznie musi stać się coś, co nam o tym przypomni? U nas tak się stało i dzisiaj